Archive for the ‘Gadżety/Zabawki’ Category
Łuk.
Posted on: 21 stycznia 2010
Łuk podobnie jak w przypadku procy był na wyposażeniu każdego „łowcy przygód”. Urządzenie zawodów kto dalej/celniej strzeli, urządzaliśmy także polowanie kury przechadzające się w pobliskim lasku. Oczywiście łuk jak i strzały wykonywało się samemu z gałęzi uciętych w wcześniej wspomnianym lasku. 😀
Obydwie bronie proca jak i łuk pomimo swej prymitywności dostarczały wiele godzin/dni zabawy spędzonych między innymi na wykonaniu samej procy czy łuku jak i późniejszym ich wykorzystywaniu w opisywanych wyżej celach. 😀
Proca.
Posted on: 20 stycznia 2010
Obowiązkowa broń osobista każdego miejscowego rozrabiaki. 😀 Na szczęście służyła jedynie do straszenia dzikiego ptactwa bądź rywalizowaniu w zawodach kto ma celniejsze oko i trafi w dziesiątkę lub strąci najwięcej puszek/butelek. Jako amunicjia świetnie sprawiała się „ruda” (tak określaliśmy prawie, że idealne kulki używane jako podsypka pod tory – do dzisiejszego dnia nie wiem jak to się poprawnie nazywa 😉 ).
Koń na biegunach.
Posted on: 20 stycznia 2010
Myślę, że w tym wypadku opis chyba jest zbędny. 😀 Koń na biegunach czyli nieodłączny towarzysz małego Cowboy’a.
Furby.
Posted on: 13 stycznia 2010
Furby narodził się pod koniec lat 90. Pluszowy, elektroniczny przyjaciel, naszpikowany po zęby elektroniką zdobywał serca dzieciaków na całym świecie. Furby potrafi: mówić, bawić się w różne gry, tańczyć, śmiać się, gdy śpi – chrapie, przejedzony potrafi beknąć, drapiąc go po brzuszku mruczy i chichocze itd. Trzeba przyznać że jak na tamte czasy to był szok. 😀 Pamiętam, że w Polsce kosztował dość sporo (ok. 200zł).
Tamagotchi.
Posted on: 12 stycznia 2010
Elektroniczna zabawka, która po wielkim sukcesie w Japonii szturmem zdobyła rynki całego świata, również w Polsce miała swoje pięć minut. Cała zabawa polega na opiekowaniu się wirtualnym zwierzątkiem – należy je karmić, myć, sprzątać po nim itp. Jeżeli zbytnio nie troszczyliśmy o naszego pupila i został zbyt zaniedbany niestety umierał po kilku dniach, na szczęście nie był to koniec zabawy gdyż można było zacząć wszystko od nowa.
Wspomnienia z dzieciństwa - lata 80/90. 
Najnowsze komentarze